piątek, 21 lutego 2014

Wyrodna matka, tajger i mazaki

Czuję wiosnę. Sączę kawę przy otwartym oknie i słyszę ćwierkające ptaki. Świeże powietrze wdziera się do pokoju, biorę głęboki wdech. W końcu chwila dla siebie, rozkoszuję się. Przez ostatnie dni tak trudno o nią było. Głowę zakrzątały miliony myśli. Tony obowiązków przywalały mnie swoim ciężarem. Zawód: matka...
Bardzo wyjątkowego chłopca...


Wyrodna matka

Patryk przez ostatni tydzień wolał towarzystwo dziadków niż własnych rodziców. Nie chciał od nich wracać do domu, nie opuszczał ich na krok. Mnie traktował drugorzędnie, odpychał (wcale się nie dziwię). Gdzie ta świetna relacja, którą mieliśmy? Czas mi się zatrzymał... Żal, głęboki smutek, było mi przykro. Zaczęłam analizować- za mało czasu i uwagi mu poświęcałam, prawie wcale, natłok obowiązków potrafił nam schować to, co już mieliśmy. Kończy się koszmarny tydzień i już zaczynam szukać.

Tajger

W poprzednią sobotę odbył się bal karnawałowy organizowany przez KTA. Patryk w roli tygrysa prezentował się nie najgorzej. Bawiliśmy się przednio :) Więcej zdjęć zapewne będzie na stronie ośrodka. Były tańce, konkursy (nie donieśliśmy jajka), podjadanie winogron, przytulanie się do terapeutów (Patryk, nie ja- choć też miałam chęć- z wdzięczności).



Patryśko eksperymentuje co raz więcej. Do gustu przypadło mu leżenie w wannie, zanurza nawet uszy! Czyżby basen (który lubi) robił swoje? ;>





Mazaki

Wieczorne szaleństwo z mazakami zaczęło się od odrabiania pracy domowej na logorytmikę (odrysowanie dwóch rąk i dwóch stóp na A3). Nigdy wcześniej Patryk nie był tak zainteresowany rysowaniem, kiedy próbowałam z nim tego w domu, a tu proszę... Wziął mazak i bazgrał po kartkach, później narysowaliśmy tacie wąsy i rogi, następnie małemu samolot i samochód na stopach, na końcu Patryk porysował i mnie :)  To była naprawdę świetna zabawa! :) Szczerze POLECAMY.



Z wpisami pewnie będzie jak i moimi nastrojami- bardzo zmiennie :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Będzie kupiaście, bo temat gówniany.

     Miotają mną emocje. Zaczynając od złości, przechodząc przez smutek, aż do poczucia żalu. Świadomość bezsilności też daje popalić. Będzi...