Wolne myśli

Konsekwencja?


Przyjmujemy w życiu wiele ról... matki, ojca, żony, męża, pracownika, ucznia, sąsiada, przyjaciela, brata, siostry... jedno nas łączy BYCIE W ROLI DZIECKA. Z której strony by tego nie ugryźć, to każdy z nas był (w niektórych przypadkach nadal jest) DZIECKIEM. Każda z tych ról wiąże się z jakimiś konsekwencjami. Ale to od urodzenia mamy wyznaczane pewne granice.

Zakładam, że raczej dorośli czytają owy wpis (ba... mam nadzieję, że są w tej chwili w roli rodzica, może terapeuty, może i jedno i drugie).

Z własnego doświadczenia wiem, że bycie konsekwentnym w stosunku do dziecka to nie lada wyzwanie (w stosunku do partnera idzie mi dużo łatwiej..)
 Ile się wypociłam, wykrzyczałam, wytupałam, pogroziłam paluszkiem to wiem tylko ja :)
Mój syn ma 6 lat... i do tej pory mnie testuje i sprawdza (co jakiś czas) czy oby na pewno nie zmieniłam zdania... jestem bardziej uparta i póki co się słucha, choć miewa swoje humory i wtedy jest "draka".

Osobiście widzę to tak: postawienie pewnych granic dziecku daje mu (ale również i rodzicowi) poczucie bezpieczeństwa, to, że dziecko próbuje naginać te granice, bądź je przesuwać jest oczywiste. Ma swoje zdanie, widzimisię i humory :) Funkcjonowanie w społeczeństwie wiąże się z przestrzeganiem pewnych zasad. W miejscu pracy, w szkole, kościele, sklepie, teatrze, będąc "w gościach", wszędzie są pewne "normy". Zachowania akceptowane i nie. Nie uważam, aby stawianie dziecku granic zabierało mu jego osobowość. Jesteście sobie w stanie wyobrazić brak granic, zasad i norm? Ja NIE! Może to coś autystycznego we mnie, ale nie ogarniam w chaosie.

Stąd też i moja motywacja do bycia konsekwentnym w stosunku do Patryka. Pragnę, by był akceptowany społecznie, potrafił się zachować w różnych okolicznościach. Nie chcę się zamknąć w domu z obawą, że znowu przyniesie mi wstyd, będzie mi głupio, bądź ze smakiem rozczarowania będziemy wracać. Trudno... można się przyzwyczaić do smaku "porażki", bywa ostry, wręcz palący... ale wiecie jak pysznie smakuje przy tym zwycięstwo? Miód- malina! :)





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Będzie kupiaście, bo temat gówniany.

     Miotają mną emocje. Zaczynając od złości, przechodząc przez smutek, aż do poczucia żalu. Świadomość bezsilności też daje popalić. Będzi...