poniedziałek, 9 grudnia 2013

Samolot na nosie

Kontakt wzrokowy u Patryka jest z dnia na dzień co raz to lepszy. Pracujemy właśnie nad patrzeniem podczas słuchania. Śpiewam małemu piosenkę, a kiedy przestaje na mnie patrzeć milknę, załapał! :) Wymyślił natomiast, żeby mnie naprawiać i ręcznie odpalać moją szczękę (różnie to się kończy).
Kiedyś nie lubił jak mu śpiewałam (reagował wykrzywieniem ust i uciekał), teraz znane mu piosenki (głównie z bajek) sprawiają mu przyjemność kiedy mnie słyszy :)

Patryśko wyszperał gdzieś w szufladzie naklejki z samolotami... (teraz faza: auta zastąpiona została fazą: samoloty) nakleiłam sobie jedną na nosie- dla żartu- okazało się to świetną metodą na kontakt wzrokowy! Syn próbował mi ją zdjąć, a ja mu wcale tego nie ułatwiałam :) Od dziś wprowadzamy to w życie (uwaga goście: na wejściu oklejamy Wam nosy).

Zbliżają się Jasełka w przedszkolu, nasz przedszkolak będzie aniołkiem, czeka na skrzydła :) my z kolei, już się nie możemy doczekać występu...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Będzie kupiaście, bo temat gówniany.

     Miotają mną emocje. Zaczynając od złości, przechodząc przez smutek, aż do poczucia żalu. Świadomość bezsilności też daje popalić. Będzi...