poniedziałek, 12 maja 2014

Pstryk i wiosna!


Aktywnie bardzo ostatnimi czasy u nas dzieje się...


Takim oto początkiem przemiłym witam MAJOWO!


Patryk też :)


Kocham maj! Pewnie ze względu na konwalie i bez- najulubieńsze roślinki na świecie!

Wiosna również do moich ulubionych należy! Patrykowi chyba też pasuje (zwłaszcza podeszczowe kałuże).

Tragarzem wielkanocnego koszyczka (w kolorach żałobnych jak się później dowiedziałam) był najmłodszy. Jak się cieszę swoją przezornością (?dziwnie się pisze), bo gdyby święconka nie była dodatkowo spakowana w zamknięty szczelnie pojemnik- to cała zawartość wykiełbasiła by się tuż przed wyjściem z klatki blokowej :D Jak się domyślić można Patryk zaliczył wielkanocną  glebę ;)

Święta spędziliśmy na wesoło. Trochę z dziećmi Patryk pohasał, trochę u dziadków za Białymstokiem- którzy szykują niespodziewajkę w postaci małych gąsiątek i kurczaczków. Niespodzianką dla mamy z kolei było udostępnienie jej kawałka ziemi do siania ziółek i innych warzywek :D

Nasz aktywny majówkowy dzień wyglądał tak:

Patryśko jak widać, dość obficie podlewał babcine kwiatki...











Często wracał z pustą konewką...









 Kopanie dołów, to prawdziwie męska praca!
Chwila odpoczynku w trasie po bele










 Majstrowanie przy aucie...



i NA nim...











A tak to się skończyło :)


Ja z kolei z majówki miło zapamiętałam prezent urodzinowy :)

Krawcowa ze mnie nie będzie, ale domowe ubrania potrafię zacerować :P



Dziś zdecydowanie więcej zdjęć jak opisówki- wiosna jest! Pstrykajmy więc!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Będzie kupiaście, bo temat gówniany.

     Miotają mną emocje. Zaczynając od złości, przechodząc przez smutek, aż do poczucia żalu. Świadomość bezsilności też daje popalić. Będzi...