czwartek, 29 maja 2014

O relacji z dzieckiem z autyzmem pisze (nie)zwykła mama

Patryk nie jest zwykłym dzieckiem...

 Jest dzieckiem NIEZWYKŁYM

Co czyni mnie niezwykłą matką...

 Dopiero od niedawna to dostrzegam.


Przypominam sobie początek...

 

    Mój syn mnie irytował, wyprowadzał z równowagi, byłam na niego zła, bywało mi za niego wstyd. Nie rozumiał mnie, ani ja jego. Robił dziwne rzeczy (np. trzepotał rączkami), płakał z nieznanego mi powodu, uciekał nie bacząc na niebezpieczeństwo, urządzał nocne obserwacje ulicy, nie chciał się ze mną bawić, ani na mnie patrzeć- miał mnie gdzieś, nie mówił... Byłam zawiedziona, zrozpaczona, rozżalona, rozzłoszczona- szukałam winowajcy...

   Jak trudne bywa życie z dzieckiem ze specjalnymi potrzebami, wie tylko ten, które owe ma. Pomijam koszty rehabilitacji, badań, terapii i leczenia. Zdrowie fizyczne i psychiczne siada przede wszystkim.


 Jak się cieszyć z życia, być uśmiechniętą i pogodną mając nietypowe dziecko?


                                                       

Jednak można...




    Oprócz tego, że życie moje jest trudne, jest równocześnie pełne nadziei, uśmiechu i radości. Długo tego wszystkiego nie czułam... byłam skupiona na czymś zupełnie innym. Zmiana przekonań trochę czasu mi zajęła i nadal wymaga pracy, ale jest naprawdę znacznie lepiej.Minął prawie rok jak jestem w stanie te słowa z siebie wyrzucić. Wcześniej wstydziłabym się powiedzieć, że moje dziecko mnie męczy, że mam go czasem dość i pragnę by było inne, zdrowe... Pisząc to powstrzymuję się od  płaczu, ale taką mam rzeczywistość, nie zamierzam się chować.


    Relacja jaką udało mi się nawiązać z Patrykiem jest dla mnie największą wartością. Szczytem ona nie jest, ale czuję, że to już połowa drogi pod górę. Młody chce się ze mną bawić, dzieli się zabawkami, zaprasza do wspólnego baraszkowania, ganiania, chowania. Pragnie kontaktu z innymi dziećmi, oczekuje zainteresowania, angażuje się w codzienne domowe czynności. Wszystkie sfery idą do przodu, a każdy mały sukces daje masę radości i kopa do dalszego działania.


 

 

Jest w naszym świecie i mam wrażenie, że dobrze się tu czuje.

 







 Patryśko uczy mnie wiele...


cierpliwości, elastyczności, entuzjazmu, dostrzegania drobiazgów, dumy, empatii, zrozumienia, wartościowania, relaksu, bezwarunkowości, dzielenia radością


to ON czyni mnie NIEZWYKŁĄ...





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Będzie kupiaście, bo temat gówniany.

     Miotają mną emocje. Zaczynając od złości, przechodząc przez smutek, aż do poczucia żalu. Świadomość bezsilności też daje popalić. Będzi...