niedziela, 12 stycznia 2014

Dedujemy

Wszystko DEDE


Patryk co raz więcej "gada", wiele osób to zauważa. Samo TAK i NIE (kiwanie i machanie głową plus dźwięki podobne) przestało mu wystarczać. Ostatnio "deduje":  dede, dede uuuu, dede fyyyy,
de de de, dege dege dege- cokolwiek to znaczy ;) Oczywiście wszystko za nim pięknie powtarzam, aby myślał, że rozumiem. Chyba mu się to podoba, bo wchodzimy wtedy w dede "dialogi" ;)


Emilko dziękuję!

Jedna z mam w podobnej do naszej sytuacji podrzuciła mi przepis na bułki, które... uwaga... są MIĘKKIE!!! :D Upiekłam je wczoraj Patryśkowi, wyszły dobre, zjadliwe, mięciutkie. Niestety paskudnik nie chciał ich jeść. Będę modyfikować przepis, w końcu po drodze na szczyt zawsze jest pod górę! A tak wyglądały (bo zostały już zjedzone przez dorosłych domowników):



A jutro... będziemy mieli gościa... :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Będzie kupiaście, bo temat gówniany.

     Miotają mną emocje. Zaczynając od złości, przechodząc przez smutek, aż do poczucia żalu. Świadomość bezsilności też daje popalić. Będzi...